Kiedy w ubiegłym roku szykowałem się do przygotowania zestawienia miałem ogromne problemy z objęciem wszystkich zjawisk, które chciałem w nim zawrzeć. W dużej mierze była to kwestia mojego niezdecydowania, ale również i tego, że rok 2010 nie obfitował w tak wyraziste pozycje jak obecny.
Moim absolutnym numerem jeden tego roku był footwork/juke z Chicago. Ten gatunek pozostający od wielu lat w ukryciu w kontekście powszechnej komercjalizacji dubstepu i poszukiwań nowego punktu odniesienia, wyłonił się w ubiegłym roku za sprawą Mike’a Paradinasa oraz Addisona Groove’a i sprawił, że powiało świeżością rozpalającą wyobraźnię producentów na całym świecie.
Footworkowego środowiska w Chicago nie sposób w całości opisać. Kluczowymi postaciami (i najbardziej rozpoznawalnymi) pozostają DJ Rashad i DJ Spinn (którzy gościli podczas krakowskiego Unsoundu w tym roku) z kolektywu GhettoTekz zrzeszającego około kilkunastu DJ’ów/producentów. Najpopularniejsze obecnie grupy taneczne to Footworkingz oraz Tribe, ci ostatni wykraczają już poza wąskie ramy Wietrznego Miasta, do których dołączają kolejni członkowie składu w Minnesocie albo Japonii. Wymienianie wszystkich producentów footworkowych, którzy mnie w tym roku zachwycili zamieniłoby zestawienie w jednostronną wyliczankę, dlatego skupiam się tylko na tych, którzy w mojej ocenie wnieśli coś nowego dla Ruchu.
DJ T-Why / DJ EQ Why
N Ya Mouf by EQ Why
Jego mikstejp Digital Junkie to chyba najlepsza reklama footwork jaka jest dostępna w sieci. 50 numerów w 70 minut, dzięki którym można zaobserwować fundamentalne elementu stylu z Chi-Town: szybkie przejścia w miksie, ostro cięte sample, częsta zmiana rytmiki, a takie kawałki jak: 'N Ya Mouf’, 'Finished’, 'Power’, 'Whut U Do’, 'Fuck Me Hard’, 'Hood Rich’ to prawdziwy must have dla każdego dejota.
DJ Frost Teklife
Dj-frost-didnt cha know2k12 by DJ FROST TEKLIFE
Jeden z członków kolektywu Ghettotekz. DJ, producent, tancerz. Jego tegoroczna Ep’ka HUNGER 4 MORE schowała w cieniu takie tuzy footworka jak Rashad czy Spinn. Wszystkie kawałki ociekają duchem soul’u, a doskonale dobrane sample na tle gęstych rytmizacji wprawiają mnie w stan niekontrolowanego rozgorączkowania. Descent shit. I tyle w tym temacie.
Phillip D Kick
Phillip D Kick – Ltj Bukem – Horizons (footwork edit) by Phillip D Kick
To było kwestią czasu, żeby doszło do fuzji drum & bass’u i juke’a. Choć oba gatunki dotychczas miały ze sobą niewiele wspólnego, jedynym nurtującym pytaniem pozostawało kiedy to nastąpi i jaką postać przyjmie. Obecny rok okazał się przełomowy, a produkcje tajemniczego (ongiś) projektu Phillipa D Kicka (wiadomo już, że stoi za nim Om Unit) zapoczątkowały nowy nurt określany mianem jungle/juke. Dżukowe kowery starych atmosferycznych łamańców definiujących styl dnbassu na początku lat 90. okazały się wykładnią dla kolejnych hybrydalnych produkcji w tym klimacie.
Ganjoid
For The Hood by Ganjoid
Ten kanadyjki producent, jest niezwykle oryginalną postacią na scenie footwork/juke wywodzącą się spoza Chicago. Jego utwory cechują się unikalnym stylem, tworząc kolejną hybrydę footworkowego brzmienia będącą punktem odniesienia dla innych.
Satanicpornocultshop
20-1=19 by Satanicpornocultshop
Japonia oszalała na punkcie footowork/juke. Jeszcze kilka miesięcy temu w Japonii był tylko jeden footworkowy tancerz, w tej chwili jest ich już sporo, a niektórzy z nich należą nawet do tanecznego składu z Chicago: Tribe. Jeden z członków Satanicpornocultshop (zasłużonej grupy na scenie plądrofonicznej), Ugh wydał 3 epki zainspirowane brzmieniem z Chicago. W mojej opinii jest to obecnie najciekawsza propozycja spoza Chi-Town, a jednak zachowująca wszystkie charakterystyczne dla tego stylu elementy, zaś tytułowy utwór z epki Nuclear jest jednym z najważniejszych nu-schoolowych numerów.
Grouper A I A: Dream Loss, A I A: Alien Observer
Obie płyty wydane przez Liz Harris trafiły mnie prosto w serce. Było w tym również wiele podświadomej reminiscencji, która ujawniła się z ogromną siłą, z chwilą gdy bezwiednie zacząłem rozpoznawać utwory usłyszane podczas występu Grouper w 2009 roku na Unsoundzie, a zapamietałem go jako jeden z najciekawszych koncertów tamtej edycji. Te piękne, zamglone piosenki działają na mnie w podobny sposób jak atmosferyczne chmury dub techno: mam ochotę się w nich zatopić na długie godziny i nie wracać do niczego innego.
Nunu Nunu
nunu :: serce polska by nunu*
W tym roku pojawiło się kilka interesujących pozycji z okolic neoklasyki oraz kameralistyki. Jednak płytą, która mnie najbardziej urzekła był materiał dla japońskiego labelu Schole od Nunu Kiefer. Nunu, to zestaw 7 nagrań pozbawionych banalności, bądź wydumanej pompy. W zamian dostajemy emocjonalne bogactwo, melodyjność i zapadające w pamięć partie fortepianu. Ta ep’ka wielokrotnie przewijała się w tym roku na moim playerze.
Meredith Monk Songs Of Ascension
Najnowsza płyta w dorobku Meredith wpisuje się w dokonania z pogranicza neoklasyki, niemniej to, co czyni ją wyjątkową spośród innych, to coś niezwykle głębokiego i przejmującego wyrażonego za pomocą głosu i smyczków.
Desolate The Invisible Insurrection
A2 Follow Suit by Fauxpas Musik
Niezwykle udany miks emocjonalności zaczerpniętej od Buriala z pulsem 120 bmp i okolic. Ziarnista melancholia, która potrafi zahipnotyzować na wiele godzin.
Alva Noto Univrs / Anne-James Chaton Evenements 09
W tym roku katalog Raster-Noton obfitował w wiele płyt znaczących postaci na scenie awangardowej elektroniki. Tymi, które najbardziej zapadły w pamięć były albumy jednego ze współzałożycieli R-N Alva Noto (Univrs) oraz poety i beatboxera Anne-James Chatona (Evenements 09). O ile płyta Alva Noto pozostaje konsekwentną kontynuacją fascynacji Carstena zrytmizowanym środowiskiem, to nagrania Anne-James Chatona wyłamują się z oferowanego przez katalog R-N schematu. Owszem i tutaj słychać inspiracje chłodną rasterową elektroniką, jednak soczyste skrawki samplowanych słów stanowiące spoiwo dla konstrukcji poszczególnych utworów, tworzą dźwiękowy hipertekst daleki jednak od klasycznej formuły literackiej.
Mark Fell Multistability, ul8, Periodic Orbits Of A Dynamic System Related To A Knot
Ten rok należał do Marka Fella. Artysta związany m.in. z labelem Raster-Noton przeprowadził prawdziwy soniczny atak, który zapoczątkował wydanymi pod koniec ubiegłego roku Multistability, ul8, dorzucając do tego Manitutshu i Periodic Orbits Of A Dynamic System Related To A Knot. Jego fraktalne rytmizacje, cechujące się surowością brzmienia i oszczędnością użytych środków przywodzą mi na myśl nagrania footworkowych producentów z Chicago. Bezkompromisowość nagrań Fella w pierwszym kontakcie jest równie trudno przyswajalna jak juke, ale warto być wytrwałym, by móc potem otworzyć się na świat abtrakcji wyższego rzędu.
Summons of Shining Ruins / Shinobu Nemoto
02 Lueur precaire, une tete a l’infini suspendue by MOUFU-ROKUON
Shinobu Nemoto, twórca pojęcia post-binary sound już od kilku lat skutecznie hipnotyzuje mnie swoimi długimi drone’owymi suitami stworzonymi jedynie w oparciu o analogowy sprzęt. Spośród wielu podobnych projektów, które się pojawiły w tym roku, muzyka Shinobu najbardziej do mnie trafiała.
LV & Josh Idehen Routes
I Know – LV feat. Joshua Idehen by HollyTripTik
W czasie nieubłaganie postępującej degradacji dubstepu inne gatunki wyrosłe na jego gruncie zaczynają się stopniowo autonomizować. Będąca od dłuższego czasu w cieniu dubstepu scena UK Funky coraz śmielej sobie poczyna, czego owocem jest chociażby ta płyta. Kolaboracja eMCe Josha Idehena z producenckim triem LV zaowocowała świeżością i dojrzałością produkcji wykraczających poza dotychczasową banalność gatunku. UK Funky już nie jest raczkującym dzieckiem, to silny i autonomiczny byt.
Pinch & Shackleton Pinch & Shackleton
Pinch & Shackleton – Torn And Submerged [Honest Jon’s] by frankyboy
Spotkanie dwóch zasłużonych i wizjonerskich postaci sceny dubstep musiało zaowocować Opus Magnum spośród tegorocznych produkcji wywodzących się z dubstepu. Mroczna atmosfera znana z nagrań z kultowej wytwórni Skull Disco współtworzonej przez Shackletona oraz charakterystyczny minimalistyczny sznyt Pincha wykreowały całość, którą można opisać jako niezapomniany marsz pogrzebowy nad grobem dubstepu.
Andy Stott Passed Me By, We Stay Together
Posers by modernlove
Dwie Epki wydane przez Andy’ego Stotta w tym roku nakładem Modern Love sprawiły, że w szybkim tempie stał się on postacią wznoszoną na piedestał innowacyjności. Głębokie, zachmurzone przestrzenie charakterystyczne dla dub techno zostały wcisnięte w powolne hipnotyczne tempo. Ta kontrastująca ze sobą energia: pulsującej dynamiki i kanapowego spleenu wytworzyła coś dotychczas niespotykanego, czego dowodem był występ Andy’ego podczas Unsoundu, kiedy to jego set doprowadził mnie do energetycznego pląsu na parkiecie wyrywając z tępego marazmu podczas odsłuchów wcześniejszych wykonawców.
Vatican Shadow
Weteran sceny noise Dominick Fernow w (przewrotnie) łagodniejszym obliczu. Jego skorodowane rytmizacje umiejscowione w politycznym kontekście wojny w Iraku, Afganistanie albo śmierci Osamy bin Ladena, wzmocnione odpowiednią szatą graficzną, stworzyły ostry w wydźwięku manifest. To muzyka wykradziona z tajnych więzień CIA.
Mathieu Ruhlmann & Banks Bailey Anáádiih
Mathieu Ruhlmann & Banks Bailey – Anáádiih by Ákos Garai
Zdecydowanie najwspanialszy zestaw nagrań terenowych tego roku.
HTRK Work (work, work)
Fuzja apokaliptycznego spleenu, trip-hopu, samobójstwa jednego z członków grupy i Rolanda TR-808.
Death Grips Exmilitary
Najlepszy hip-hopowy projekt w tym roku. Miażdżąco bezkompromisowy i ostry.
Moombahton
Ten istniejący od przeszło dwóch lat gatunek stopniowo zyskuje coraz większe rzesze wielbicieli. Jego zdolność do asymilacji charakterystycznych brzmień z dubstepu, soulu, house’u wzbogacony rytmiką reggaeton czyni z niego zabójczą broń na parkiecie. Najbliższy rok może okazać się przełomowy dla Moombahton i producentów z nim związanych.