Wendy Balsam
Nigdy nie chodziłem z Wendy Balsam,
więc wyglądu jej piersi mogłem się jedynie domyślać.
Niewielu wiedziało, że kocham się w Wendy,
chociaż koledzy jakby specjalnie przy mnie
mówili, że wkłada do stanika kolorowy papier.
Nie rozmawiałem o tym. Tylko raz
z ojcem, ale stwierdził, że widział w życiu
wiele par piersi
i nie miało to nic wspólnego z miłością.
Tymczasem moja miłość do Wendy Balsam
sprowadzała się do nieokiełznanej żądzy
zgłębienia tajemnicy jej kobiecych kształtów.
Po jakimiś czasie dałem sobie jednak spokój.
Znalazłem inną dziewczynę, która od razu
pokazała mi piersi i nie tylko piersi. Okazało się,
że ojciec miał rację
i nie miało to nic wspólnego z miłością.
Parę miesięcy później z rozpędu, przez przypadek
pomyliłem szatnie.
Przez ułamek sekundy widziałem parę drobnych,
bardzo zgrabnych piersi
i w końcu byłem pewien, że stanik Wendy
wypełniony jest tym, czym powinien.
Kiedy myślałem już, że moja miłość spełniła się,
zobaczyłem ją podczas długiej przerwy,
obściskiwaną przez jakiegoś gnoja bez wyrazu twarzy.
Nie mogłem na to patrzeć, a jeszcze bardziej
nie mogłem oderwać oczu od tej ceremonii
cmoknięć, liźnięć i westchnień,
od nieobecnych, błyszczących oczu Wendy.
Okazało się, że została we mnie
mała część tej pierwszej miłości:
tępe ukłucie między żebrami,
niezauważalna przerwa w oddechu.
Kiedy mówiłem
jedna tylko zrozumiała
– ta była przerażona
jedna usłyszała
i uśmiechnęła się
trzeci zaś który był z nami
usłyszał i zrozumiał
Adam Grzelec – ur. 1987, pochodzi z Rybnika, studiuje w Poznaniu, autor arkusza Lego Neurotix (2006)
Grzelu jest ok. Fajne zdjęcie.
„bez wyrazu twarzy” – sorry, ale tego sie nie wybacza. „z twarza bez wyrazu”?
kiedy Adam był młodym równym chłopakiem nie przypominał mi w pierwszym wierszu Darka Foksa. Ale drugi wiersz jest ok, bez zobowiązań. Witamy na portalu Grzelic, auuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!