Breslau
światło mnie rozprasza. mogę pracować w półmroku
mogę przyciszyć głos, ale obraz pozostanie ten sam ? plugawy
głos w końcu wezwie mnie do stołu, na głodzie, do pisania
nie zostanie mi podany żaden obiad, żadną ręką, za żadną cenę
zgadzam się być oświetlona tylko jedną lampką ?
z wykręconą żarówką, jedyną kończyną ?
to elektryczność, która mnie opuściła ? która mnie jeszcze oślepi
powinno istnieć prawo zabraniające architektom wyjmować oczy
niestety ? żyjemy w głębokim średniowieczu, którego przedpole
przyprawia o śmiech. jestem już stara i niewiele pamiętam, byle
demon we włosach roił się jak wesz i coś na ząb, wszystko
Agnieszka Mirahina ? urodziła się w 1985 roku. Absolwentka filologii polskiej i rosyjskiej (UW). Obecnie mieszka we Wrocławiu i studiuje filologię polską na UWr. Opublikowała tom ?Radiowidmo? (2009). Jego zapowiedzią był opublikowany w 2008 roku arkusz ?Wszystkie radiostacje związku radzieckiego?. Wkrótce w poznańskiej WBPiCAK ukaże się jej druga książka poetycka „Do rozpuku”, w której znajdzie się prezentowany wiersz.
Breslau
światło mnie rozprasza. mogę pracować w półmroku
mogę przyciszyć głos, ale obraz pozostanie ten sam ? plugawy
głos w końcu wezwie mnie do stołu, na głodzie, do pisania
nie zostanie mi podany żaden obiad, żadną ręką, za żadną cenę
zgadzam się być oświetlona tylko jedną lampką ?
z wykręconą żarówką, jedyną kończyną ?
to elektryczność, która mnie opuściła ? która mnie jeszcze oślepi
powinno istnieć prawo zabraniające architektom wyjmować oczy
niestety ? żyjemy w głębokim średniowieczu, którego przedpole
przyprawia o śmiech. jestem już stara i niewiele pamiętam, byle
demon we włosach roił się jak wesz i coś na ząb, wszystko
niestety, przesada, tym razem porażka.
Ale co dokładnie masz na myśli? Dla mnie problematyczne jest to zająknięcie, urwanie na końcu, bo spodziewałem się wierzgnięcia spazmem, a tu „wszystko „.
moze najwyzej tu:
„powinno istnieć prawo zabraniające architektom wyjmować oczy” – to frapuje. W przestrzeni miedzy tytulem a wierszem pozerajacym swiatlo powinno cos byc. Wierze, ze w polmroku mozna zyc, ta praca jest czyms co burzy logike, rownowage. Bo Breslau, czy to ten mrok, bo wie sie za malo, bo szuka sie tozsamosci albo odpowiedzi na pytania, z obawy nie zadane – albo takie, ktorych sie nie da, nie umie, sformulowac?
Zgadzam sie z Rafalem. Sorry. Ale jest potencjal. Pozdrowienia.