Rzeczy

Maciej Melecki: Ścięte czasy

Większość tych lat była płaska. No tak, Wstrzemięźliwość pamięci wykonała swą pracę bez zarzutu, zatarła Miejsca, wydobyła scenki. Blokada serca w najmniej Spodziewanym momencie i ufność, co do szybkiego zwrotu akcji, Która parowała nad lusterkiem skośnego bicia, jakby wychodziła Z bali, były refrenem każdego snucia opowieści o

Jacek Bierut: Most po drewnianym moście

Most po drewnianym moście Idziemy przez most, w dole gondola z kamerą i kimś z kolorowych pism,

Kamil Zając: Moje koleżanki z agencji

Moje koleżanki z agencji

„Elektrownia Dźwięku”

„Elektrownia Dźwięku” to dźwiękowa opowieść o fikcyjnych sposobach przetwarzania dźwięku w światło. Spektakl zdobył nagrodę główną dla najlepszego wydarzenia Nurtu Off, podczas 29 Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, w 2008 roku.

pop pop pop & robotobibok

W celu oderwania od literackich rewelacji, postanowiliśmy trochę rozruszać muzycznie i kulturalnie nasz portal. Będziemy proponować ciekawe, naszym zdaniem, wrocławskie znaleziska filmowe. Np. taki oto film:

Piotr Makowski: Usłyszał strzały (fragment)

[?] Na ciebie zwykła strzała to za mało, powiedział i jednym ruchem ręki zerwał z siebie garnitur i ciało. Teraz był małym amorem z bombą średniego zasięgu zdolną dosięgnąć Izrael i amerykańskie bazy w zatoce perskiej. Pozbędziemy się trochę Żydów i Amerykanów, pomyślał, i przy okazji wytępimy

Anna Chau Chau kontra Cracovia – o „Moim pierwszym samobójstwie” Pilcha

Jerzy Pilch jest prawdziwym mistrzem słowa. Jego książki cechuje swoista ?pilchowość?, którą zdefiniować można jako specyficzny, ironiczny styl pisania, towarzyszący groteskowym ujęciom rzeczywistości. Autor w każdej ze swoich książek (albo prawie każdej) serwuje czytelnikowi prawdziwe akrobacje stylistyczne, wprowadza go do subiektywnego świata alkoholika czy pisarza i z

Gabriel L. Kamiński: Implikacje

Nie palę w piecu

Bartosz Sadulski: pozycje

obowiązkowa

Między krytykiem, rynkiem a plebanem (i całą resztą)

Dyskursy naukowe nałogowo uśmiercają. Pewnie nikogo już nie dziwią kolejne obwieszczenia o świeżo upieczonych (momen omen) nieboszczykach. O czym, do licha, mówię? Kilka przykładów. Otóż dawno temu padł Autor ? ale nie jak Janek Wiśniewski, ten z ballady, od milicyjnych kul. Autor padł śmiercią naturalną – obwieścili