http://goodshoppe.files.wordpress.com/





Dzień dobry, nazywam się Antonin Artaud.
Nie jestem poetą.

Kiedy zapisuję te zdania, uderza mnie
ich fałsz. Może powinienem
powiedzieć, że ten mężczyzna
w średnim wieku i nie poeta, ten ktoś
podpisujący się tak a nie inaczej ?
jest mną, Antoninem Artaud?
Ma mnie w genach i na sumieniu,
ale nic ponad to. Pewnie kimś
chciałby być, ten niezupełnie wolny ptak,
szczerze oddany obywatel miasta,
snop myśli o niewysokim napięciu.
Więc jest mną.
Ale nic ponad to.

Jego bycie odbija się w moim
tak namolnie, że często bierzemy siebie
za siebie, a potem szybko sprawdzamy
dowód tożsamości. Nazywam się
Antonin Artaud. Jestem sobą,
mężczyzną przedstawiającym się jako
Antonin Artaud. W jego oczach widuję
siebie. Nic ponad to.

Proszę o pytania.
Proszę pytać o wszystko.
O najbardziej intymne sprawy.
Jest we mnie wiele nierozpoznanych intymności,
spraw, które są tylko moje, niczyje inne,
proszę pana. Spraw wyjątkowo drażliwych,
jak na przykład kwestia tego, kto jest mną
i za kogo się podaje.

Nazywam się Antonin Artaud.
Jestem mężczyzną, nie poetą,
mężczyzną w średnim wieku i ze średnimi ambicjami,
stojącym pod niebem jakiegoś fałszu,
który odzywa się moimi ustami, jak gdyby
chciał powiedzieć, że jest mną
od początku do końca.

Jest mną bez wyjątku
i bez żadnych wątpliwości,
które można by mieć w podobnych przypadkach.
Dzień dobry, dzień dobry, to ja ? nikt inny.
Nazywam się tak a tak, i nie, nie jestem poetą,
choć mógłbym być, tylko że w moje słowa
zawsze wkrada się dosłowność.

Poeta jest mną, ale to coś zupełnie innego.
To nie ja.
Dzień dobry, nazywam się Antonin Artaud.
Wyczuwacie ten lekki fałsz?
Ktoś tu nie jest sobą.
Pasożyt.


Jacek Gutorow