ffffound.com

ffffound.com

14.
Nie szuka pogodzenia w tym, co wiosną rośnie,

oko, co w słońcu siebie rozpoznaje.

Dla Emily powietrze to sekret zmienności,

a Issie gładką piekła pokrywą się zdaje.



15. Droga Mleczna
Ty nie z mojego narodu, Chrystusie,

rodziłem się wielokrotnie.

Jeszcze świecisz od wschodu po zachód

jak słońce. Tobie nikt


nie patrzy w twarz. Jak koparka unosisz

ziemię na grzbiecie. Wciąż

tęczowa aura utrzymuje się wokół ramion

krzyża. Belki

są w wietrze i kolorach łatwymi świadkami

śmierci, co ze zmyślnością potwora

ryczy z dalekiej przeszłości. Oko, które świeci

przez gwiezdne wrota, pomału

gaśnie. Nikt na ciebie nie czeka. Nikt

nie czeka na mnie. W samotności ziemia

jest przejrzysta i próżna. Głowę przyjąć

jak zorzę, a nogi jak węgiel.


16. Pieśń Antygony

Piękny jest trup, co się rozkłada

jak spróchniałe drzewo.

Kształt innych ciał nie jest żadnym

kryterium mego człowieczeństwa.

W powietrzu wisi dżuma podobna wichrowi.

Nasiona kurczą się w ogniu.

Świstaki w górach szukają schronienia.

Rzeki są rozdzielone.

Trup jest ukryty przed moim wzrokiem,

zakopany jest wszędzie,

gdzie tylko jestem. Wszystkie siły

zdolne go unieść nad ziemię,

są rozproszone po skałach. Gdziekolwiek

zagęszczają się w formy,

wystarczy zawsze moja tam obecność,

by je zneutralizować.

Kiedy myślę o trupie, który się rozkłada,

moja twarz staje się maską. Z niej

wszystkie wędrówki zbiegają się w jeden

kształt: od zawsze jestem martwa

i moje ciało to wzorzec wszystkich ziem,

na których się rodziłam

za sprawą modlitw z Hadesu. Gnicie ciał

nie może krzyczeć do bogów.

Gdyż wszystko, co mówią martwi,

wchłaniają żywe ciała.

Gdyż każdego, kto jest zabity, rozpoznają

oczy i ręce. Moje

wykopały grób. A w trupim mruczeniu świata

ciągle jeszcze są widma,

które patrzenie wgniatają w trupy, jak do więzień,

gdzie nurt wszechświata cierpnie.

Jestem na wieki wybawiona od tych

czarów. Niebiańskie istoty

znają przejścia pomiędzy żywymi i umarłymi.

Znają żądzę niekończących się

zmian. Znają wolność, która chce,

by trupy próchniały jak drzewa:

grób jest ich łodzią, jest jak drzwi

dla wszystkch, co żyją na ziemi.


przeł. Adam Wiedemann

Jure Detela (1951-1992) – poeta, krytyk sztuki, działacz społeczny. Wydał opowieść autobiograficzną ?Pod strašnimi očmi pontonskih mostov? (1988) oraz dwa zbiory wierszy: „Zemljevidi” (1978) oraz „Mah in srebro” (1983); trzeci zbiór, ?Tisoči krotih oči?, przygotowany za życia autora, ukazał się po jego śmierci w tomie ?Pesmi? (1992).