Przesłanie do społeczeństwa, pani, pana…
Czy smucą cię wyznania? Czy nęcą cię wyzwania?
Koncert debetów sponsoruje koncern debiutów.
Czy bierzesz udział w wirtualiach? Zdyscyplinowany mimie.
Władza i zysk – czy po to warto otwierać pysk?
Czy dosłowne zdarzenia rażą Cię gdy pohukują?
Pamiętaj: Kto pyta nie błądzi. Kto znajduje nie pyta.
Kamil Zając – weteran modernistycznych wojen o lepsze jutro, wielokrotnie skazywany za niewykonywanie obowiązków przełożonych. Osobisty sekretarz Muniny Schwartz vel Adabisi (http://soundcloud.com/munina-schwartz-vel-adabi). W ostatnim kwartale często używanym przez ?autora? przymiotnikiem jest słowo [w zależności od rodzaju] ? czujny/czujna/czujne -> (http://wide-awake.tumblr.com). Mieszka we Wrocławiu.
no to tu już nie będzie komentarza bo mi się raczej nie podoba.
pobawiłbym się ostatnim wersem
„no to tu już nie będzie komentarza bo mi się raczej nie podoba.
pobawiłbym się ostatnim wersem”
-> 😀 to będzie/był komentarz czy nie będzie/było komentarza?:D,
i jeśli ktoś mówi „raczej”, to ja nie wiem co to ma niby znaczyć:D
Jeśli chodzi zaś o deklaracje natury estetycznej, to niechże one będą choć jasne, wyraźne, ostre czy choćby odrobinę spolaryzowane 😀
Karol, jeśli masz tylko ochotę na zabawę wersem (jakimkolwiek), just do it! 😀
ja się wersami nie bawię, mam na głowie poważne życie, a co do „raczej” to ja nie rozumiem tych stanowczych „na pewno” , „całkowicie” – to jest z epoki Arystotelesa, raczej wole niuanse. co do wiersza, np taki wers: Koncert debetów sponsoruje koncern debiutów – chujowe na maksa i tyle. co to ma być? debet/debiut – może i by dało się coś z tych nutek coś wydusić ale one są źle wprowadzone, źle osadzone na pięcioliniach wersu. ona powinny być może na dwóch wersach, dawać sobie sygnały, wskazywać, a tak to jest: łał debet – debiut, łał
bzdura
Bo kolega chyba się przywiązał do czytania wierszy w małych cząsteczkach i się zadowala jakimiś pojedynczymi cukiereczkami, mordoklejkami. Albo się nimi nie zadowala i mówi, że są „be”. A tu, żeby poczuć flow, trzeba popłynąć z nurtem, wciągnąć koks i wierzgnąć spazmem, o!
A jeśli boli, to znaczy, że kopniętyś w jaja?
Czy dusza boli, bo ciało krzyczy: „ja”, „ja”!
coś się mylę ze znaczkami, żeby dla „druku” było ładnie, ale treść dochodzi chyba?
eeeeee, wracam do porządnej lektury…..
Do chodzi.
no tak, bardzo cenię pisanie Kamila Z., ale:
Masza, nie używaj takich jak drżeć.
Masz tyle słów, nie żyłuj, bo zaginą.
Pieśń taka, że Itaka jest tu, tu,
widoczna do wymiatania gości.
Co mówi oko? Ucho nie pamięta.
Pachnie bez i w rowie mięta
miętoszona przez parę, a ta się
składa z jednej cząstki ciebie
i dwóch mnie. Oszustwo? Jeszcze
nie kiełkuje, a masa żyje po swojemu,
u siebie domach, choć nie ma kto
masować krzyży. Dopiekło nam,
strażacy żłopią ze filiżanek.
Ratunek wczepiony w klęskę
jak dzieciak w mamę. Lub odwrotnie.
No masz, znów wrzeszczę na siebie
i na ciebie. Och, jak cicho się drą,
się drą rajtki. Końce, mówmy,
że początki.
A jeśli idzie o wiersze: te trzy, (bezsensownie rozdzielone na trzy wpisy) to myślę, że nie ma racji Karol Fink, wspominając P. Sosnowskiego i Martę P. I dla Andrzeja Sosnowskiego, i – chyba wyraźniej – dla Marty Podgórnik, zabawa się skończyła dawno temu. Dla Kamila – nie.
Dla Andrzeja to może być zupełnie mordercza robota
Karolu,
I w końcu z Twojej strony jest doprecyzowanie – mocne, merytoryczne,bezkompromisowe:> Od wielu lat obserwuję i doceniam twą precyzję wyrażania sądów estetycznych, i o to chodzi, i o to chodzi, i niech to trwa (pomimo kosztów ex catedra) :>
Romku,
Wybacz, ale ten styl rozmowy [vide: ?żeby dla ?druku? było ładnie, ale treść dochodzi chyba?? ; ?bardzo cenię pisanie Kamila Z? ; ?bardzo zgrabne wiersze, Kamilu, może nawet zbyt? nieco plastikowe? (tworzywo sztuczne?)? i jeszcze jeden ko-mencik, którego niesety nie mogę przekleić bo już go nie ma, (nie wiedzieć czemu) co mnie smuci, bo impet (nie mylić z tupetem;) wyznania był doprawdy imponujący!:] kompletnie mi nie odpowiada, pardon.
A po za tym wiadomo, że jaja to zdwojone ja :>
pozdrawiam słonecznie
ps. A teraz patrzcie: to hienady,
miej ostatnie słowo