www.michaelazzo.com

www.michaelazzo.com

Książka otwarć


Otaczają cię instrukcje, nawet się
śnią. Materiał matujący
gotowych języków. W nich
poezja bez gestów,
równanie nieprzejrzystych
fraz. I już.

A obiecałeś sobie tyle
(proszę odjąć od ust,
przyłożyć do lustra,
odległość godna szczupaka
złapanego przez szwagra;
ty nie łapiesz, nie palisz,
nie pijesz, nic z tych
rzeczy).

Postulat był prosty: nie poddać się
rzeczom, aparatom bezpieczeństwa,
gdzie pociąga się za sznurek
bądź obsadza wtyczkę;
miałeś się ho ho wyspać,
a budzisz się o piątej
i wszystko już gotowe
w zakresie giętkich słów,
usłużnych przedmiotów,
nawet klimatyzacja ucichła
i czeka na rozwój. Chyba alergii.

Tabletki patrzą podejrzliwie
z kartki na biurku. Jak litery wzdęć.
Do wieczora przestrzeń ?
trzeba ją zadeptać,
otworzyć się na już.


Księga wyjść

Wszystko podpisane.
I siny strup pieczątki.

Zgoda nadeszła.
Należało tylko określić cel.
Poprawić pesele.

Wrócić przed zmrokiem.
Okazy zdeponować w narożnej izbie
pamięci.

Bez komentarza.


Trylogia zapoznawcza*

1

Chore ciacho do wyjęcia
z tej krzywej półki na zapleczu,
dziewczyno,

przynieś też całą resztę, połowę
marzeń;

zatrudniona załogo, wszystko płynie,
i to się nie kończy na słowach niestety.

2

Uczestnictwo w licznych obrzędach
nie na wiele się zdało;
ach, zdało się na nic;

śmiertelna polszczyzno, nie pod-
suwaj takich frazesów,
bywaj sobie poetką gdzie indziej,
my tu chcemy pożyć
od słowa do słowa,
od pierwszego do ostatniego
bez podniecania się, poczucia wstydu
i tak dalej.

3

Do ciebie mówię
(pijące majtki też piją),
gipsowa masko,

jeśli nie staniesz się przebojem
zaświatów, nie pokazuj mi się na oczy.

*samozwrotna, w obrazkach


Karol Maliszewski