Warszawie
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Ziarno wyraźne, rojno skurwysynów.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Okrzycz dziewczyny, że jeszcze nie zbiegły.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Okrzycz chłopaków, że się nie rozbiegli.
Psiarnia zabiła tu wczoraj Murzyna.
Mango na chutney, ale to na jutro.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Pięść ziemniaczana koło pięści mąki.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Pieniądze na słońcu, barykada w sraczu.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Klucz synogarlic na niebie bez grudnia.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Parlament trzeci, pozycję za wojskiem.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Jednostkowa sprawa; mleko kokosowe.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Renta strukturalna, założenia wiary.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Różne awokado, najprędzej do sosu.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Limeta w w pąkach, troska nadaremna.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Hymn przed nutowaniem, karby automatów.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Mięso treściwe do soli nadnercza.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Rurowanie proscenium ulega korozji.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Suto obłowiona, jak mniema pospólstwo.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Spoiwo jest szczelne, prędzej runie w lutach.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Kartonowe niebo pułapu laguny.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Rzężenie maszyn do wyrobu waty.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Gorzkawe podskórze, absolutna małość.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Lukrecja, tymianek, redukcyjne posty.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Workujemy chlebek dla naszych gołębic.
Stołeczny policjant śmiertelnie postrzelił czarnoskórego.
Butuje się ciało, skrzy złom na podbiciach.
Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna.
Ziarno wyraźne, rojno skurwysynów.
Konrad Góra
Tekst pochodzi z drugiego longplaya poetyckiego Góry „Pokój widzeń”, który ukazał się ostatnio nakładem WBPiCAK w Poznaniu.
Bełkot jakiś. „Spoiwo jest szczelne, prędzej runie w lutach”. Lut to właśnie spoiwo. Kompletnie bez sensu.
nowobuldogowe akurat wokalnie
dawno nie czytałem większego bełkotu
straszne bzdury, hehehe np :”Rurowanie proscenium ulega korozji.” hehehe żenada.
Powinno być: Parlament traci pozycję za wojskiem
Dobre:
Jednostkowa sprawa
i
Hymn przed nutowaniem
i
Suto obłowiona, jak mniema pospólstwo.
Reszta – śmietnik. Wers przewodni ma chyb grać na strunach. Słabo manipuluje.
Pierwsze dwa wersy tego utworu – to cały wiersz. Reszta jest tylko malowniczym komentarzem. Nawiasem mówiąc, spostrzegam nowy trend w nowej poezji: temat społeczny w lapidarnej formie, połączony z namiętną krytyką, nie wolną od obelg i wulgaryzmów (Góra, Pietrek).
kicha.
nie znacie się głąby, to jest zajebiste.
zjeżdżajcie, paniusie.
A co to za szesnastoletni „buntownicy”? Zupełnie jak dzieci
Kategoria bełkotu zawsze znajdzie adoratorów, co nie? Tak samo jak „obelgi i wulgaryzmy” będą kogoś frapować i pieklić. A może coś o formie tego wiersza, o ścinkach publicystycznych w guerilla litaniach Góry i sposobie formułowania komunikatów medialnych („Stołeczny policjant śmiertelnie postrzelił czarnoskórego”) kontra ulicznych („Psiarnia zabiła w Warszawie Murzyna”). Hę?
wklejcie lepiej nowego Sendeka, a „buntownicy” niech zjeżdżają na Przystanek Woodstock
ten wiersz jest po prostu kiepski, a szkoda. aaaaaaaaaaaaaa
Szkoda, że w tych zderzeniach komunikatów język zdaje się pękać i przemyca jakieś osobisto-dyskusyjne w kontekście fragmenty. Przycięty miałby chyba więcej ognia.
Konradzie Góro- wiem, że III część Dziadów to bełkot poczęty z blekotu, a Ty chłopie dajesz czadu tak, że tenże Micke to leming przy tobie. Z „grajfomajstreamu” masz celującego byka!!! Gratuluję dobrego sajmopoczucia…
Zmierzasz w ciemną stronę mroku…żeby chociaż ten joint był afgan, to oki, ale to zlufka jakaś