Zwichnięcia
W łóżku zimno. Nie mam drugiego koca.
?Nadal o mnie myślisz, jak się z nią kochasz??
Moje łóżko to nie przechowalnia, skulony w narożniku,
skulony ze wstydu, ani także poczekalnia.
Oszczędnościowy plan wziął w łeb. Pora podkręcić kaloryfery.
Pan w niebieskim mundurku wręcza poleconą kopertę:
Zwracamy się z uprzejmą prośbą o przybycie na naszą placówkę w celu (?).
Ośrodek mowy zaburzony. Ośrodek słuchu zaburzony.
Ośrodek wzroku ma się nieźle. W foliowej torbie leżącej pod zlewam,
gniją marchewki, seler i por. Nie wyciągam z tego żadnych wniosków. Seler i por.
Maciej Gierszewski ? ur. 1975; wiersze i prozę publikował m.in. w: ?Kresach?, ?Studium?, ?Kwartalniku Artystycznym?, ?FA-arcie?, ?Czasie Kultury?, ?Twórczości?. Opublikował: ?podrabiane przepaście? (Brzeg 2003), ?Profile? (Olsztyn 2006). Zredagował (ze Szczepanem Kopytem) antologię poetycką ?Słynni i świetni. Antologia poetów Wielkopolski debiutujących w latach 1989-2007? (Poznań 2008). Ostatnio ukazały się jego „Luźne związki”. Prowadzi bloga: http://hajfa.wordpress.com. Mieszka w Poznaniu.
„Moje łóżko to nie przechowalnia, skulony w narożniku,
skulony ze wstydu, ani także poczekalnia”.
Dość fajne rozcięcie, ale ja czekam na moment, kiedy Giera bez kitu podejmie się domknięcia. „Seler i por” – trochę jak „Taca. Wanna. Łóżko” Dehnela. Szade.
Bardzo mi się podoba!
Zaburzająco!