[sekcja 1]
*
później nadejdą metalowe kwiaty
(i ziemia rozstąpi się!)
i ziemia odpowie krzykiem na motoryzację
od teraz beton
beton beton beton
(on gwarantuje określoną przyszłość!)
będziemy iść trotuarem
z betonu
i tak będziemy śpiewać naszą przyszłość:
och chodźmy obmyć się w ekranie
och dajmy sobie kolejną śmiertelność
przestańmy się wyświetlać wraz z odpływem prądu
*
(Noc. Po raz pierwszy od lat widać tylko pojedyncze światła. Widok ze wzgórza za miastem, przed wojną miejsca schadzek).
*
po zawieszeniu broni zstąpiła się ziemia
wszyscy wyszliśmy zarządzać betonem
nikt w szczątkach nie rozpoznał swojego ex-życia
pozawieszeniubroni spotkał go na krótko
on był katolikiem on? nie miał nic
mówili głośno o bogu głośno o pijaństwie
kochany. nie miej twarzy w moją stronę
mój drogi to wszystko było na bezdechu
dlaczego nie wiemy co to znaczy przeżyć
*
a ty mi dałeś metalowe kwiaty
całymi dniami przenoszono bloki
i każdej nocy pojedyncze strzały
pruły powietrze wszystko zamiast głosu
całymi dniami dowożą tu pomoc
i każdej nocy tonie okręt ze starej piosenki
plujący wokół iskrami bez śladu załogi
*
po zawieszeniu broni
odkryłam w sobie tłum rwący nurt i chóry
piękny piękny pięknypięknypiękny
beton beton betonbetonbeton
dzięki ci mistrzu ty nam dałeś beton
dzięki ci matko ty nam dałaś piękno
prosto z ?betonu? będę biegła w wodę
(niech cię opuszczą słowa moja dobra)
*
(Spałeś niespokojnie, na granicy szlochu.
Ja nasłuchiwałem kroków w korytarzu).
*
kiedy się to zaczęło? było mnóstwo światła
prawdziwie monochromatycznie dobrana paleta
i tysiąc (?) dźwięków rozbijało noc
system o wszystko lepszy niż twa kwadrofonia
biegłam za moim dzieckiem, utonęło w świetle
biegłam do mego domu, który upadł z krzykiem
znalazłam dziecko na zaginionej witrynie
zbudowałam dom samą siłą woli
*
musimy stąd wyjechać
(nalej mi)
*
(dla U.J)
sytuacja pilota jest nadal niejasna
i ha! wybuchł ersatz w ustach prozerpiny
w twoim śnie będzie pożar
śpiew jak polarna noc
śnić ci się będą usta
usta prozerpiny
rozszarpane śpiewem
dziecku ulało się bombą a skoro tak
to wszyscy dosłownie wszyscy
będziemy mieć na rękach proch (czy nie)
dziś przyszła do mnie książka
(z ozdobną dedykacją)
autor pisze o tym że jest
płynącą fregatą
zaproponowałem mu raczej postój w porcie
lub zajęcie się ogniem
nie wiem jak inaczej przesłać ci słowo
?letalny?
piękna polihymne
Michał Płaczek ? ur. 1987, poeta, prozaik, krytyk lit. Publikował m.in. w ?Wakacie?, ?Frazie?, ?Twórczości. Słuchacz seminarium prof. Marii Janion. W 2008 roku zadebiutował tomem poetyckim ?Opór skóry?, wydanym przez wydawnictwo Staromiejskiego Domu Kultury w Warszawie w serii Biblioteka Nocy Poetów. W tym samym roku jego opowiadanie ?Litość? zostało zamieszczone w antologii ?2008. Antologia współczesnych polskich opowiadań ? pod redakcją Andrzeja Skrendy (wyd. Forma). Przygotowuje studium poświęcone morfologii mitu historycznego Auschwitz w literaturze polskiej. Ukończył kurs pozłacania architektury pod kierunkiem prof. Eugeniusza Stankiewicza. Mieszka w Warszawie.
sekcja 1 jest dla mnie tylko momentami niezła, np tu jest chyba zgrabnie:
„a ty mi dałeś metalowe kwiaty
całymi dniami przenoszono bloki
i każdej nocy pojedyncze strzały
pruły powietrze wszystko zamiast głosu
całymi dniami dowożą tu pomoc
i każdej nocy tonie okręt ze starej piosenki
plujący wokół iskrami bez śladu załogi”
gdzieniegdzie czuć zabronioną zakazaną sosnowszczyznę, ehu ehu