ffffound.com

ffffound.com

Przez siedem tygodni w każdą środę będziemy publikować jeden ciekawszych muzycznych hajpów w polskiej sieci za rok 2009. (Dla niedoedukowanych w hajpie,  występuje on wtedy, gdy ludzie zderzają się w drzwiach, pędząc po coś, chociaż nie bardzo wiedzą dlaczego (cyt. za samym Chacińskim – „Przekrój”).

Tym razem wiemy, po co się zderzać. Bo siedem piątek z Bartkiem Chacińskim będzie (sic!) tylko siedem.

Ruszamy.




Akron/Family ? Set ?Em Wild, Set ?Em Free (Dead Oceans)

Skopana przez krytykę za to, że jest nie-tak-dobra-jak-poprzedni-album, podczas gdy jest wciąż lepsza-niż-większość-tegorocznych-albumów. Do folku i psychodelii dorzucili trochę rocka progresywnego i odjechali może nie tak daleko jak poprzednio, ale i tak słuchana po wielu miesiącach, ta płyta z lekkością potwierdza wielką klasę. A ja potwierdzam to, co o niej napisałem tutaj, jeszcze w lipcu. Ale jeszcze raz podkreślam ? Akron/Family otwierają to zestawienie dzięki pierwszeństwu w alfabecie.

Alarm Will Sound ? a/rhythmia (Nonesuch)
Świetny koncept związany z poszukiwaniami w zakresie współczesnej rytmiki, pozwalający skojarzyć na jednej płycie Conlona Nancarrowa, Autechre i György Ligetiego. Rewelacyjne wykonania orkiestry z Rochester (znanej z ?Acoustiki? z ich wersjami utworów Aphex Twina), która na polu minimalizmu i transkrypcji utworów elektronicznych na akustyczne instrumentarium nie ma sobie równych. Specem od tak zwanej poważki nie jestem, ale to jest album, który tego rodzaju specjalizacji nie wymaga. Więcej było tutaj (i może ktoś w końcu skomentuje, bo się z tym dość samotnie czuję).

Alva Noto ? Xerrox, vol. 2 (Raster-Noton)
Nie gorsza niż ?jedynka? z tej samej serii. Wprawdzie Carsten Nicolai w swoim podsumowaniu roku na Boomkacie lansuje chyba wszystkie tegoroczne wydawnictwa Raster-Noton z wyjątkiem swojego, to jego płyta była znów najmocniejszym punktem katalogu R-N w tym nie najmocniejszym dla tej firmy roku. Nieco więcej było tutaj.

Animal Collective ? Merriweather Post Pavilion (Domino)
Trochę się odcinałem od powszechnej egzaltacji na początku roku (ślad tego pozostał tutaj). Pod koniec roku za to dziwiłem się, że w naszym ?Przekrojowym? podsumowaniu nie wygrał AC, bo to jednak płyta, która pogodziła różne gusta muzyczne. Powinienem dopisać + ?Fall Be Kind?, w końcu EP-ka, która wyszła w listopadzie przypomniała o tym, kto zdominował (może to prawdziwe znaczenie nazwy wytwórni?) ten rok.

The Antlers ? Hospice (Frenchkiss)
Jedna z licznych w tym roku płyt, które dopiero jako album właśnie, a nie zbiór luźno poukładanych piosenek, mają sens. Mojej sympatii dałem już wyraz tutaj, więc pozostanę przy tym, że to dla mnie jedno z największych odkryć roku.




Bartek Chaciński. Rocznik ten sam, co płyty ?You? Gongu, ?On the Beach? Neila Younga, ?Rock Bottom? Roberta Wyatta i ?Autobahn? Kraftwerk. Pisuje o muzyce i współczesnej kulturze, autor książkowej serii ?Słowników najmłodszej polszczyzny? wydanych przez Znak. Pracuje w ?Przekroju?. Wcześniej między innymi w ?Machinie? i ?City Magazine?. Wspólnie z Jackiem Hawrylukiem tworzy duet radiowy HCH.
Prowadzi bloga: http://chacinski.wordpress.com