Tymczasem zaczęliśmy występować w całej Europie. Wszędzie, kurwa, graliśmy jego piękny utwór. To był prawdziwy megahit. Krytycy uważali, że to „najlepsza kompozycja na trąbkę wszechczasów”. Graliśmy ją na koncertach muzyki poważnej i na imprezach rozrywkowych. Dziewczyny na widok Danny’ego zupełnie miękły: taki młodziutki i chudy, w biały garniturze. Dostawały kompletnego świra. Krzyczały i rzucały majtkami. Kapujesz? Tysiące dziewczyn rzucają w niego mokrymi majtkami, jakby każda z nich chciała mu powiedzieć: „Jestem na ciebie napalona, cholernie napalona i na zawsze twoja, więc, baby, nie daj się prosić, chodź i weź mnie” Ale on miał to gdzieś, on chciał tylko grać i wyć jak syrena alarmowa. Wierz mi, tak jak się znał na trąbce, gówno wiedział o dziewczynach”.


Gilad Atzmon, Moja jedyna miłość, przeł. Agnieszka Nowakowska, Wydawnictwo Czarne Wołowiec 2008.