Poezja

Konrad Góra: Matki Boskiej Rzeźnej

Matki Boskiej Rzeźnej Masownica próżniowa Detektor metali Klipsownica Detektor metali Komora wędzarniczo ? parzelnicza Detektor metali Szczeciniarka Detektor metali Piła do mostków Detektor metali Kostkownica Detektor metali Wycinarka jelita końcowego Detektor metali

Agata Ludwikowska: co ja myślę o filozofii

brak znajomości logiki ułatwia dostrzeganie rzeczywistości oto jak prosto pozbywamy się kategorii: dla wszystkich p istnieje q (wszystko co smutne jest zarazem cholernie śmieszne) jeżeli nie istnieje p nie istnieje też q (i nie ma tego co cholernie śmieszy bez tego co smuci) p równa się q

Agnieszka Moroz: Wiersze

Smutny książę i poławiacze W tamte dni robiliśmy zdjęcia przez kolorowe dna butelek wciąż uśmiechamy się z albumu O północy tyłem podchodziliśmy do studni on zawsze bardziej bał się spojrzeć w głąb Podarowałam mu muszlę Wyjął z niej perłę daleki szum wyrzucając do śmietnika Teraz rozmawia z

Jacek Gutorow: Wiersze

Na przykład W tym, co mówisz, jest wiele prawdy: na chwilę przed zmierzchem niektóre drzewa cichną i oddają cienie bardziej przebojowym sąsiadom, którzy potrafią się znaleźć w każdym zakątku sadu. Na przykład tamta jabłoń. Wiesz, ile dni przesiedziałem pod nią niezauważony? Chodziło się tędy i owędy, mrucząc

Wioletta Grzegorzewska: Wiersze

Róż w szarym Widok zamrożonych pstrągów w kuchni przenosi mnie tam, gdzie po zimie tysiąclecia gwałtowny marzec łączył strumienie w kręgi, niszczył oziminy i groble, wypluwając ryby, które teraz topnieją w sztucznym świetle. Na szarych łuskach widoki nabierają barw: oka studni, w nich niebo pozbywa się różu;

paweł f. majka: wiersze

paciorki wieczorami babcia mówiła: spuśćcie psy. ocierały się o noc i wracały czarne, przynosząc w sierści ochłapy języków i wiatr. wszystko rozlatywało się w sieni.

Krzysztof Bąk: Wiersze

oddani bliscy poznasz nas po szlaku śmierci lub innej muzyce. gotowych na niekończące się zdrady, z bólami podbrzusza, całym stresem dzielnicy skumulowanym pod sercem. a potem pokażą ci nasze pokoje. i chociaż mieliśmy niczego nie mówić, opowiemy wszystko: co tkwi za plakatem? co czyni tę wypukłość jeszcze

Michał Piętniewicz: Wiersze

obiad z Jonaszem kiedy byłem u babki na obiedzie opowiadałem jej o Jonaszu mówiłem że Jonasz też miał swoją babcię którą bardzo kochał w jej mieszkaniu w starej przedwojennej kamienicy znajdował prawdziwy azyl czuł się tam chyba dobrze czytał Gombrowicza pił herbatę jadł ciastko wielokrotnie wracałem do

Grzegorz Wróblewski: Autostrada słońca

Autostrada słońca Nad rozjechanym skrzydłem mięso i rogi i wysiadł prosiak z metalowego współdziałał z papiestwem i Habsburgami protektor sztuki renesansowej miał triceps naklejkę ale nie wystarczyło dlatego radio i szminka kaganat istniał na terenie Mongolii (zaraz podadzą kawę z amfetaminą) skrzydło już w czyśćcu ale protektor

Jacek Gutorow: Wiersze

Suchość w gardle Nie da się mówić. Ostatnia bezdeszczowa kropla. Pył i kurz blokują przejście myślom, a te grzęzną w pół drogi; zaraz utkną na amen. Żwir. Szuter. Każda szczelina zapchana. Po prostu korek. Jakby nie było słów. Wypowiadasz coś i słyszysz rzekę spierzchniętą w źródło, sad