Poezja

Krzysztof Siwczyk: Wschód od zachodu

Wschód od zachodu Światły przewodniku, gdzie chlew? My, anonimowi respondenci twojej sprawy, Spoglądamy w ciebie z dołu, skulona masa waruje nocą.

Michał Płaczek: Electronic Voice Phenomena

– Jest jeszcze wolne powietrze w Krainie Boga Kadikisa – Gdzie podział się mój Strach, odkąd aura zasnuła Zamek? Z otrzymywanych depesz wycinam nieliczne frazy i daję im angaż do wiersza. Ktoś szepcze mam ciało świni, Ktoś mnie zaprasza do piekła, Niektórzy zostają wśród ścian ze wzrokiem

Tuna Kiremitçi: Domy

Domy Pogoda ducha czasem prowokuje, może Dlatego właśnie ludzie szukają dalekich miejsc Aby nie zagłębiać się dalej w marzenia Z rzewnymi kobietami wracającymi z bazarów lub zmęczonych konstruktorów map w ich kurczących się królestwach. Tylnie drzwi otwarte na Nieskończoną płaskość, zakurzone drogi i zawsze gdzieś na nich

Gabriel L. Kamiński: Plamy wysychają szybciej

Plamy wysychają szybciej niż myślisz. Woda prawie nie nadaje się do picia. Okoliczności zmusiły mnie do korzystania z dnia aż do północy. Równocześnie z sąsiadką po drugiej stronie ulicy zdjęliśmy firanki do prania. Parapet podkreśla nagość okna chociaż tak naprawdę sięga jeszcze dalej. Kolejny raz zmieniam krajobraz.

Mirka Szychowiak: Obok

Szum w plątaninie żył, wokół plantacje ścięgien; ciało zapięte na ostatni guzik nie pozwala zobaczyć, co się w sobie dzieje.

Przemysław Witkowski: Wiersze

*** Ilonie czy mam na ciebie alergię, szczepiono mnie tobą? i czym jesteś – piekąca raną? pięknem kurzu w nozdrzach?

Karol Maliszewski: Wiersze (2)

Na przełęczy Były zwalone pnie, a zapach trawy jak bulimii i lekarstw, rwała i napychała sobie policzki, jakby mówiła ?wszędzie mam pełno,

Tomasz Hrynacz – „Góry Pułaskiego”

Złożyło się samo. Złożyło się bez udziału innych. Jedyna sekunda, kiedy sprzedaje się dół i kupuje górę. Piekło-niebo albo nożyce-kamień. Jedyna i ostateczna decyzja. Linia frontu jest teraz tu: pośród szumu gołębi. W centrum. Z widokiem na łuskę kościelnej wieży.

Mariusz Grzebalski „Nie zastanawiałem się nad tym”

ale teraz, kiedy myję cię przed snem, myślę jak to będzie, synku.

Maciej Melecki: Ścięte czasy

Większość tych lat była płaska. No tak, Wstrzemięźliwość pamięci wykonała swą pracę bez zarzutu, zatarła Miejsca, wydobyła scenki. Blokada serca w najmniej Spodziewanym momencie i ufność, co do szybkiego zwrotu akcji, Która parowała nad lusterkiem skośnego bicia, jakby wychodziła Z bali, były refrenem każdego snucia opowieści o