Recenzje

Sławomir Nosal: Śladowanie świata

Po tomiku Po krzyku przychodzi czas na zradykalizowanie jeszcze jednej strategii, znanej z wcześniejszej twórczości poetki. Po krzyku/Po krzyku* mówi się głosem ściszonym. A to dlatego, że najważniejsze, najistotniejsze i najbliższe człowiekowi słowa wypowiada się zawsze szeptem, czule i jakby ze wstydem. Nie będzie przesadą rzec, że

Marta Koronkiewicz: „wymagam od świata, żeby działał?

?Człowiek ambitny, nawet pełen zalet, może być uczciwy jedynie zewnętrznie. Dowierzajmy tylko zobojętniałym.? E. Cioran

Maciej Topolski: Siwy świszczypała podnosi i opuszcza rękę

Siwy świszczypała podnosi i opuszcza rękę, czyli o poetyckim powołaniu Bogusława Kierca (I)

Marta Koronkiewicz: Wsobnie

W trakcie lektury nowego tomiku Joanny Roszak ? szara okładka, żadnych wielkich liter, niemal całkowicie zredukowana interpunkcja ? nasuwa się określenie ?niepozorny?. ?Niepozorny? czyli skromny, nienarzucający się. A jednak przykuwający wzrok, przyciągający uwagę tym, co jak gdyby jednocześnie chciało jej ujść. Ta właśnie sprzeczność okazuje się w

Marta Koronkiewicz: Innego końca świata nie będzie

Przeglądanie i podczytywanie wydanego przez Biuro Literackie tomu Oddam wiersze w dobre ręce, zawierającego wszystkie opublikowane do tej pory tomiki Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, wywołuje nadrzędną myśl: cały Dycki. Dycki taki jak zawsze. W drugim odruchu zaś odkrywa przed czytelnikiem zadanie: nauczyć się wreszcie przyjmować ? w dobre ręce

Marta Koronkiewicz: rec. „Dwóch fiatów”

Śmierć idzie, moja panno

Paweł Bernacki: Oto klasycyzm

Przydarzyła mi się ostatnio historia zajmująca. Oto trafiła w moje ręce cudownie wydana książka: wydrukowana na wysokiej jakości papierze, bogato i kunsztownie ilustrowana… Wydawać by się mogło, że to wydawnictwo jednej z legend polskiej literatury. Tymczasem autor książki ? Cezary Sikorski to postać delikatnie mówiąc enigmatyczna. Dość

Rafał Kwiatkowski: Wiersze

Prowincja Przeto niewysoko ją cenią ludzie z tłumu, którzy łakną zawsze rzeczy rzadkich, swojej naturze obcych

?Wpuszczając żywioł między żywioły?:o ksiażce „Trop w trop”

Prawie 20 lat temu Andrzej Sosnowski debiutował książką ?Życie na Korei?. Pojawił się ze swoją poezją jako zjawisko i nadal w polskiej literaturze funkcjonuje jako osobliwość. Czasy się jednak zmieniły. Dla mnie literatura lat 90 -tych, w której z racji wieku uczestniczyć nie mogłem, zaczyna być czymś,

Mowa-wata, mowa-trawa: z dziejów kitu

  1. No trudno, ten szkic raczej nie dołączy do grupy mniej lub bardziej wiwatujących (a niekiedy skowyczących w w niebiosa) głosów krytyki, przyjmującej debiut Ewy Berent sprzed dwóch lat (?Portret?, Olsztyn 2008) w charakterze literackiego wydarzenia. (M.in. niezawodny Igor Stokfiszewski: Rdza jest powieścią wybitną). Taryfy ulgowej