Cycaty
Dama ta zwraca ku mnie głowę, której nie brak dostojeństwa.
A gdyby tak krytycy wskazując na bohaterów książki i jej autora pytali jedynie, co to za ludzie? Gdyby po prostu rejestrowali nowe egzemplarze gatunku zwanego człowiekiem, zamiast zajmować się prawidłami sztuki, których nie rozumieją: nie tylko w większości przypadków mówiliby wtedy najmądrzejsze rzeczy, jakie w ogóle można
Ale jak na pierwszych semestrach można uniknąć picia? Przyjaciele, już pod gazem, pakują się oknami i drzwiami… Oczy błyszczą, policzki rozpalone, sentencje, repliki po prostu fruwają od ściany do ściany, pieni się mieszanina piwa i inteligencji. A kiedy nagle cisza zapadnie na chwilę, dech zapiera od wiosennego
Różnica pomiędzy plastyką maszyny i plastyką architektury jest lub powinna być absolutnie jasna.
Mój współlokator i jego gość grają w karty. Ludzie nauczyli się zabijać swój czas, to znaczy zabijać życie. I zabijają go na wiele sprytnych sposobów.
Precz z wieloznacznością! Precz z ironią! Precz z tchórzliwym przyczajeniem! Artyści, nadszedł czas, by coś powiedzieć i bronić tego!
(…) I żadnej giwery nie ma za pazuchą, ani chociażby majchra, żeby poharatać gładką zasłonę w oknie. Gdy wchodzi do baru, też tam już wcześniej byli – zapłacona świeci butelka i wije się dla niego samiutka Lala Li. W hotelu fantastyczny bajzel – rozprute łóżko, ukidane ściany.
Ars Poetica CCXLIX: Soap opera
…Bach! bach! zdublował Sakman, chybotnęło nim ku przodowi, złapał równowagę, z lufy sączył się kłaczek dymu.