Cycaty

Jak rozpięte prześcieradło

– I pomyśleć – powiedział wuj – że ja się go wcale nie boję.

Wątek tzw. gratulacyjny

W ramach odrobinę spóźnionego wątku gratulacyjnego związanego z rozstrzygnięciem literackiej Nagrody WARTO 2011, no właśnie, gratulujemy. My. Jemu. Laureatowi.

Rzut kośćmi

Proszę nie wierzyć tłumaczeniu Rzutu kośćmi Stefana Mallarmé, ponieważ przekład tego tego tekstu jest niemożliwy.

Posturę odziedziczyły po przodkach

Wyszydzanie lub osądzanie kobiet z powodu dziedzicznej budowy fizycznej powoduje, że w każdym następnym pokoleniu jest coraz więcej sfrustrowanych neurotyczek. Wypowiadanie szkodliwych, jedynie słusznych sądów na temat dziedzicznych kształtów kobiety pozbawia ją najcenniejszych psychicznych i duchowych skarbów. Odbiera jej dumę z typu sylwetki, jaką dostała w spadku

Poetyckość to petting, poezja to rżnięcie

Mam obawy z poezją śpiewaną związane. A z piosenką poetycką w szczególności. Bo mi za dużo poetyckości w poezji śpiewanej. Nie lubię. Nie przestanę powtarzać, nie lubię. Poetyckości. Tego dymu, snującego się po scenach ze świecami. Poezja to ogień, nie dym. Albo twarz, poezja to twarz, a

Jak Jezus przybity do Chrystusa

Wychodzę, padać przestaje, nie kupuję parasola. Ludzie idą w jedną stronę, ludzie idą w drugą stronę, potrącają mnie, stoję pośrodku chodnika jak Jezus przybity do Chrystusa, co robić? Wracać i siedzieć czy zostać i stać? Czaszka pęka w imadle takiego wyboru. Muszę coś kupić, żeby nie zwariować.

Miasta wylatywały w powietrze

(…) Miasta wylatywały w powietrze i ponownie spadały, bo w naszych dniach miasta były garścią piasku, były niczym, skoro góry tańczyły jak liście! Czas wybijał swoimi dzwonami: „Dzisiaj! Jutro! Dzisiaj! Jutro!” Nie było czarniejszych chwil ani smutniejszych dni! Smutek płynął w miastach jak woda! Beznadziejność smagał deszczem,

Widocznie Polacy cierpią

Nie pojmuję, dlaczego w telewizji francuskiej pisarz czy myśliciel może mówić przez dwie i pół godziny o ważnych problemach intelektualnych naszej teraźniejszości, a u nas nie może? Widocznie Polacy, w mniemaniu telewizyjnych producentów, cierpią na chroniczny niedorozwój umysłowy.

W lustrze rozkudłana głowa

Otworzyłem oczy i sięgnąłem po pudełko papierosów. Zapaliłem, ale – ojejku! – gwałtownie zakłuło mnie w głowie. Papieros śmierdział obrzydliwie, więc zdusiłem go z niesmakiem.

Kino nadmiernie oczywiste

(…) cała filmowa konstrukcja podporządkowana jest w amerykańskim kinie klasycznym wymogom fabuły. Ma ona być dobrze opowiedziana, angażująca emocje widza, czytelna i zrozumiała oraz zgodna z potocznym oglądem rzeczywistości. Cechy te zresztą wzajemnie się warunkują, na przykład fabuła niezrozumiała nie uruchomiłaby  emocjonalnie angażującego mechanizmu projekcji-identyfikacji, a z