Cycaty

Jedli wówczas zupę z fasoli

Być może indyk jest czymś tradycyjnym – po prostu tak świętujemy. Dlaczego? Czy pielgrzymi jedli indyka podczas pierwszego Święta Dziękczynienia? To raczej mało prawdopodobne. Na pewno nie mieli kukurydzy, jabłek, ziemniaków ani żurawin, a w dwóch dokumentach opisujących przebieg legendarnych obchodów w Plymouth wspomina się tylko dziczyznę.

Człowieku, zjedz psa

Tyle możliwości

Bo jesteśmy najlepsi

? Witold, a Polska Turków szanuje? ? pyta nagle Mustafa, więc korzystam z okazji, by odwrócić jego uwagę od Kurdów, ich flag i przywódców.

To rzeczywiście zwyrodniałe dzieci

– Ja, natürlich, pod względem higieny dziecka Niemcy zajmują pierwsze miejsce na świecie – rzekł Frank z dumą. – Czy zwrócił pan uwagę na kolosalną różnicę między dziećmi niemieckimi a żydowskimi? – Dzieci  w gettach nie są dziećmi – odparłem. (Dzieci żydowskie nie są dziećmi, myślałem chodząc

Człowiek warty pozdrowienia

Z zamyślenia wyrwało mnie pozdrowienie, pospieszyłem więc z odpowiedzią. To był Kraj Pozdrowień. Pozdrawiali się wszyscy, nie wyłączając całkowicie obcych. Każdy, kto w drodze z kiosku do samochodu przechodził obok mojej ławki, kłaniał się, kiwał głową, unosił palce do kapelusza lub rzucał słowa powitania. Jeszcze wczoraj byłem

Very-drunk cinema

Moje oko kamery pokocha, och, jeszcze jak pokocha całą faunę tych wszystkich zniszczonych i nieszczęśliwych lat moich, pewnie, że pokocha. Moje oko zakocha się w tych wszystkich freakach-bitnikach i w hipisach, lesbijkach, sadomasochistach, indywidualistach, wykolejeńcach, pedałach, arcyhomosiach, filozofach, reklamowcach, heroinistach, męskich dziwkach, kurewkach, lizusach i dilerach, tymczasowych

Lwowski Polak

Po Rynku dreptali starsi Polacy: lokalni i przyjezdni. Można było od razu rozróżnić, którzy są którzy. Ci przyjezdni łazili powoli, z namaszczeniem, nieco natchnionym krokiem i półgłosem narzekali. Głośno jednak się chyba bali. Mieli pretensje, że rozjebane, że zniszczone, że UPA, że Bandera. Jęczeli, że Jałta i

Może powinniśmy powiadomić policję?

– Louis miał jedenasty synów – poinformowała mnie szeptem Esther. – Wszyscy są trochę szaleni. W półmroku za naszymi plecami ktoś się poruszył. – Czy ja się przypadkiem skądś nie znam? – zapytała Esther. Mężczyzna nie odpowiedział. Miał proste, granatowe włosy i pozbawione wyrazu oczy. – Lepiej

Gagarin!