Rzeczy

Wioletta Grzegorzewska: Wiersze

Róż w szarym Widok zamrożonych pstrągów w kuchni przenosi mnie tam, gdzie po zimie tysiąclecia gwałtowny marzec łączył strumienie w kręgi, niszczył oziminy i groble, wypluwając ryby, które teraz topnieją w sztucznym świetle. Na szarych łuskach widoki nabierają barw: oka studni, w nich niebo pozbywa się różu;

Podsumowanie ankiety: Najlepiej czytający (na żywo) polski poeta

Wyniki ankiety internautów są następujące: Andrzej Sosnowski (23%, 11 Votes) Piotr Sommer (15%, 7 Votes) Bohdan Zadura (15%, 7 Votes) Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki (13%, 6 Votes) Julia Szychowiak (11%, 5 Votes) Marta Podgórnik (9%, 4 Votes) Krzysztof Jaworski (6%, 3 Votes) Adam Kaczanowski (4%, 2 Votes) Edward Pasewicz

Paweł Priażko: Tęcza w moim domu (cz.2)

(Mieszkanie wynajmowane przez Wadima, Julię i Pawła. Julia umalowana i ubrana, układa włosy suszarką. Wadim, w samych majtkach, całuje Julię w ramię. Julia delikatnie się odsuwa. Wadim obejmuje ją). JULIA: Umm… (uwalnia się z objęć) Jesteś taki nienasycony, Wadim. WADIM: To źle? JULIA: Czasem… Nie gniewaj się.

Krytyk jako pisarz. Pisarz jako krytyk (cz.2)

I znów trochę krytycznie. Druga część nowego, czyli jeszcze świeżego cyklu o już nie tak do końca świeżych rzeczach. Krytyk jako pisarz. Pisarz jako krytyk. Jako brzuchomówca. Krytyk jako truposz. Jak coś, pierwszą część znajdziecie tutaj.

Paweł Priażko: Tęcza w moim domu (cz.1)

Z kraju kwitnącego Łukaszenki  przywieźliśmy ichniejszy dramat młodego, jak się zdaje, brutalisty, co to nie szczędzi białoruskiej łaciny. Bynajmniej. Tym samym pierwszą częścią Tęczy w moim domu Pawła Priażki w tłumaczeniu Katarzyny Kmiecińskiej otwieramy dział dramatyczny u Karpowicza. Czyli, w tłumaczeniu na język dramatu: (Scena wodowania. Rozwalamy

Aleksander Wenglasz: Ceaucescu, Ceaucescu

Strzelając do Ceaucescu jeden z nas ma w lufie ślepą kulę. I jest jak u Goyi: wybałuszone spojrzenia, wezbrana skóra pod paznokciami. Kątem oka widzimy śmierć, która przestępuje z nogi na nogę, zupełnie tak jakby chciało jej się siku. Na opuszkach palców kręcą krople potu. Natalia ciągnie

paweł f. majka: wiersze

paciorki wieczorami babcia mówiła: spuśćcie psy. ocierały się o noc i wracały czarne, przynosząc w sierści ochłapy języków i wiatr. wszystko rozlatywało się w sieni.

Krzysztof Bąk: Wiersze

oddani bliscy poznasz nas po szlaku śmierci lub innej muzyce. gotowych na niekończące się zdrady, z bólami podbrzusza, całym stresem dzielnicy skumulowanym pod sercem. a potem pokażą ci nasze pokoje. i chociaż mieliśmy niczego nie mówić, opowiemy wszystko: co tkwi za plakatem? co czyni tę wypukłość jeszcze

[EDRM417] v/a Airport Symphony

Gdyby ktoś spytał mnie, jakie są moje ulubione dźwięki otoczenia, bez namysłu odpowiedziałbym, że są to: odgłos przelatującego samolotu oraz dźwięki kroków stawianych na śniegu. Oczywiście mówię tutaj o aspekcie jak najbardziej muzycznym, o którego wszędobylskiej totalności mówił już John Cage. I kiedy myślę o tych dźwiękach/odgłosach,

Michał Piętniewicz: Wiersze

obiad z Jonaszem kiedy byłem u babki na obiedzie opowiadałem jej o Jonaszu mówiłem że Jonasz też miał swoją babcię którą bardzo kochał w jej mieszkaniu w starej przedwojennej kamienicy znajdował prawdziwy azyl czuł się tam chyba dobrze czytał Gombrowicza pił herbatę jadł ciastko wielokrotnie wracałem do