Poezja

Andrzej Niewiadomski: W imię

W imię Oczywiście, wszystko potoczy się własnym trybem, wartko popłynie przez dni, prace i zdarzenia, chodzi właściwie tylko o ten jeden gest, którego nie sposób się wyzbyć; nie wiesz, kogo on dotyczy, co to za nieznajoma postać zanika w coraz węższej szczelinie, pod śnieżną czapą powiek, pod

Agata Ludwikowska: [uniwersalny dowód na istnienie boga]

uniwersalny dowód na istnienie boga wyprowadzony roboczo z wittgensteina jak domowym sposobem sprawdzić czy bóg istnieje to taka gra w pierwszej kolejności nie należy się zrażać należy przygotować grubą publikację najlepiej biblię położyć na parapecie okna w wysokim budynku następnie stanąć i oczywiście skoczyć innych warunków nie

Agnieszka Mirahina – Bez konserwantów: noc benzynowa

Bez konserwantów: noc benzynowa wszystkie połączenia są nerwowe pięści gołe ciało dostaniesz w brezencie delikatne jak pastel słuchaj ostatnia stacja jest benzynowa dzień tu przyjdzie od złodziei ta psia wachta czarna noc zduszona sina czy trzęsiesz się wciąż tobołku? swoim drobnym ciałem, swoją częścią miasta? słuchaj ciało

Julia Szychowiak: [Ci, co raz wrócili?]

Ci, co raz wrócili? Nie będzie ich potem. Podobno wtedy połamali nogi, teraz muszą szukać własnych pośród cudzych bioder. Ale wiatr im przypisze inne okolice, znowu porozdziera drogę, by weszli do środka, wyprowadzić swoich.

Krzysztof Siwczyk: Ludzie bazowi

Ludzie bazowi Wiem o ludziach bazowych, zasnęli. Zamieszkują w przeciwświecie, w ciałach ciepłych niczym opuszczone w pośpiechu gawry, spustoszone zbyt silnym nurtem żeremia, nic więcej nie łączy ich z obrazem natury, jaki znałem z topornej kreski podręczników, które pisała instytucja kultury, w punktach skupu makulatury i butelek

Adam Kaczanowski – Kobieta płacze, mężczyzna

Kobieta obcina sobie skórki, siedzi przed telewizorem i płacze, mężczyzna próbuje naprawić laptopa, wściekły przeklina. Kobieta ogląda w telewizji program o człowieku, na którego nie reagowały czujniki drzwi automatycznych w sklepach i biurowcach, płacze. Mężczyzna wynosi zepsutą lampę do piwnicy, przeklina. Kobieta stoi w kabinie prysznicowej i

Konrad Góra: Matki Boskiej Rzeźnej

Matki Boskiej Rzeźnej Masownica próżniowa Detektor metali Klipsownica Detektor metali Komora wędzarniczo ? parzelnicza Detektor metali Szczeciniarka Detektor metali Piła do mostków Detektor metali Kostkownica Detektor metali Wycinarka jelita końcowego Detektor metali

Agata Ludwikowska: co ja myślę o filozofii

brak znajomości logiki ułatwia dostrzeganie rzeczywistości oto jak prosto pozbywamy się kategorii: dla wszystkich p istnieje q (wszystko co smutne jest zarazem cholernie śmieszne) jeżeli nie istnieje p nie istnieje też q (i nie ma tego co cholernie śmieszy bez tego co smuci) p równa się q

Agnieszka Moroz: Wiersze

Smutny książę i poławiacze W tamte dni robiliśmy zdjęcia przez kolorowe dna butelek wciąż uśmiechamy się z albumu O północy tyłem podchodziliśmy do studni on zawsze bardziej bał się spojrzeć w głąb Podarowałam mu muszlę Wyjął z niej perłę daleki szum wyrzucając do śmietnika Teraz rozmawia z

Jacek Gutorow: Wiersze

Na przykład W tym, co mówisz, jest wiele prawdy: na chwilę przed zmierzchem niektóre drzewa cichną i oddają cienie bardziej przebojowym sąsiadom, którzy potrafią się znaleźć w każdym zakątku sadu. Na przykład tamta jabłoń. Wiesz, ile dni przesiedziałem pod nią niezauważony? Chodziło się tędy i owędy, mrucząc