Bunkier na prerii Dziś pozwolę sobie na cykl niepowiązanych ze sobą obrazów, które nikogo nie zainteresują.
Pół roku. 183 dni. Ileś tam godzin, i jeszcze bardziej ileś sekund. Na taką przerwę w dostawie Żanklodów pozwoliliśmy sobie pozwolić na F-K. Mniejsza o to, że nikt uzależniony od kina klasy B, C (i gorzej); słowem: nikt żyjący odpadami, nie zorientował się w tej pauzie.
Biały kredens z czarnym pistoletem
Ze sporym opóźnieniem przeczytałem ?Wojaczka wielokrotnego? Beresia i Batorowicz-Wołowiec. Bardzo sprytnie, niemal po chandlerowsku, skrojona lektura do poduszki. Jest trup, pełno tam różnych motywów, mylnych tropów i ludzi (choć ciekawie mówi niewielu; najbardziej ujęły mnie głosy Orskiego, Łukasiewicza, Krynickiego), ale Wojaczka, takiego jak o nim myślę, niemal
?Ale gdy już spojrzał olbrzymiemu Grantowi w oczy, właściwie od dołu w nozdrza wielkie jak spodki filiżanek, to tak jak zawsze – bez emocji.?
Gdzie jest dziennikarz lokalny, gdy dzieje się coś ciekawego?