Proza

Barbara Klicka: Za morze pójście

Za morze pójście

Barbara Klicka: Żegnaj?

Żegnaj… Masz dziś dużo wspólnego ze śniegiem, dziewczynko. Jest luty i do pierwszego kwiatka jest dalej niż do domu, chociaż nie masz domu ani nikogo, do kogo mogłabyś się zwracać per ?panie?. Niech więc będzie opowieść na ukołysanie: w barze przy Sześćdziesiątej Dziewiątej, chociaż wszyscy wiedzą, że

Jakub Tabaczek: Zakwasy (1)

Jacek Bierut: Haracz (fragment)

Haracz (fragment) Brat ojca. Ten to był fajny. Całkiem inny człowiek. Dał mi kiedyś dobrą radę. Nie pal ? mówi ? bo jak cię wezmą kiedyś na spytki i odetną od fajek, to w kilka godzin wszystko wyśpiewasz. No i ja chyba dzięki niemu na wszelki wypadek

Rafał Kwiatkowski: Mury cnót

Mury cnót Serce ma swoje racje, których rozum nie zna. Blaise Pascal

G. Giedrys: Kobiety o martwych duszach (cz.4 i ost.)

– Za chwilę zamykamy. Kończyć, kończyć – kelnerka nie miała zamiaru nikogo prosić o wyjście. Płacili jej tylko o szóstej. Targanie się z pijakami było smutnym i gratisowym dodatkiem, który wolałaby sobie tym razem darować. – Zapłaciłem za to. Daj człowiekowi w spokoju wypić. Zapłacone wypiję –

Grzegorz Giedrys: Kobiety o martwych duszach (cz.3)

– Dobre – rzekł surowo dziennikarz od kultury, spijając resztkę miętowej gorzkiej. – Wyślij mi info o tym mailem z dwutygodniowym wyprzedzeniem i jakieś zdjęcia. Albo nie wysyłaj, bo mamy. Daj cynk na dzień lub dwa przed albo nie dawaj. Szybka narracja na początku spotkania przyniosła oczekiwane

Grzegorz Giedrys: Kobiety o martwych duszach (cz.2)

W Milesie pojawiło się też kilku byłych dziennikarzy. Żaden z nich oczywiście nie został odznaczony, bo koledzy, którzy pozostali w zawodzie, dla tych, co wypadli z obiegu, są szczególnie okrutni. Gdy dziennikarze tracą pracę, grono ich znajomych stale się pomniejsza. Miasto czuje, że coś się w nich

Maciej Gierszewski: Stara bileterka

Z niebieskim, małym plecakiem wchodzę do kina ?Nowe Paradiso?. Seans już trwa. W holu pusto. Nie płacę za bilet. Stara bileterka uśmiecha się do mnie, podaje mi tabliczkę mlecznej czekolady i gorące mleko w kubku. – Dzień dobry panie Tomaszu – mówi do mnie drżącym głosem. –

Grzegorz Giedrys: Kobiety o martwych duszach (cz.1)

Darka nad ranem zbudził ciężki kac. Rozejrzał się po pokoju. Nie przypominał mu wcale wnętrz jego mieszkania na Skarpie, które solidnie wybił niemodną boazerią.