Proza

Adam Kaczanowski: Calineczka. Tunel (1)

Zdarzało się, choć trzeba uczciwie przyznać, iż były to przypadki raczej odosobnione, że podczas jakiejś z pozoru nieistotnej wymiany opinii, oczy Pana Kreta nagle nabierały blasku. Tak było i teraz. Kretowi, prawdopodobnie za sprawą alkoholu, bo sączył już trzeciego poobiedniego drinka, zebrało się na wspominenia poprzedniej Wigilii.

Łukasz Dynowski: Nie w

Był więc świat, były światy, były światy im bliskie, były ich światy i był świat jego, niewąsatego, a w nim był klucz. Em był on właśnie. Bo ?nie? swoim wbudowanym przecież, nie mógł być tym, kim być chciał, a być chciał cierpliwy. ?Nie? tym jednak nieszczęsnym (nie-szczęsnym!)

Michał Krawiel: Steel

Zapalmy za mojego ojca, mówi tak. Wyciąga paczkę caro. On palił takie, tak mówi i mi podaje paczkę. Czerwone. Podpala niebieską zapalniczką. Palimy. Kuchnia poszarzała od dymu. Boazeria za mgłą. Pokoje puste.

Krzysztof Stelmarczyk: Szabla wachmistrza

W maju 1947 roku przez moje miasto przeszedł pochód ku czci najświętszej Maryi Dziewicy, Matki Boskiej, Królowej Polski, etc.

Michał Słotwiński: Legenda o Ondynie Odrzance

Ondynę z dna Odry, moczymordę boginkę, gdy leżała w słońcu na brzegu Vorderbleiche, dwu Niemców spostrzegło: jeden wysoki (a było mu Udo), drugi zaś niski (na imię miał Hans). Uczęszczali razem na studia germańskie i przyjaźnili się przy tym prawdziwą studencką przyjaźnią, niespotykaną ni nigdy wcześniej, ni

Agnieszka Kłos: Madonna

Siedziałyśmy z Jolą przy stole, kiedy weszła Madonna z jakimś swoim nowym menadżerem. Przyszli zobaczyć teledyski i piosenki na nową płytę, które miała im zrobić Jola. Tylko że Jola wcale ich nie miała. Była zajęta jakąś robotą na boku i w końcu się nie wyrobiła. Tamci chcieli

Agnieszka Kłos: Żółty pies

Zbliżały się święta bożego narodzenia, a jak się zbliżały to ludzie zaczynali szybciej chodzić po ulicach. Znałam jednego gościa, który szykował się specjalnie na tę okazję, kupował rajstopy w sklepie dla kobiet i chodził potem po centrum miasta z fiutem na wierzchu. Zakładał rajstopy, wiązał wysokie buty,

Agnieszka Kłos: Ślizgawiec

To musi być coś specjalnego? Spytałam Asi, kiedy stałyśmy pod windą. No nie wiem, powiedziała Asia, wszystko zależy, ile mamy forsy. Forsy miałyśmy akurat niewiele, ale to nie miało znaczenia, bo prezent urodzinowy można było połączyć z imieninowym i jeszcze się złożyć na niego w kilka osób.

Łukasz Dynowski: Ścieki…

Ścieki z domowych urządzeń kanalizacyjnych

Piotr Makowski: Janusz nie cykaj, cz. 5 b

?Gej! Jak w ogóle można pocałować faceta? Arreola z nikim znanym nie walczył, ma na rozkładzie wyłącznie same ?żywe trupy?. Ależ to było gejowskie! Cóż, to Latynos, a Latynosi są znani ze skłonności do homoseksualizmu. On i De la Hoya mogą ścigać się teraz w spódnicach.?