Cycaty

Szopka

  paralaksa 73

Jakby je pogyzł tabun szczurów

  – Widzicie państwo, gilotynę wymyślono najprawdopodobniej po to, żeby ofiarom zaoszczędzić bólu. Rezultat był jedna wprost przeciwny. Szybkość, z jaką następowała egzekucja, w rzeczywistości tylko przedłużała agonię skazańca. Ani głowa, ani ciało nie mają czasu przyzwyczaić się, że są już osobno. Wydaje im się, że w

Czy istnieje coś bardziej męczącego w prozie?

Jednym z powodów, dlaczego opowiadanie zagubiony-w-wesołym-miasteczku nie zostaje napisane, jest to, że albo wszyscy czują to, co czuje Ambroży, a więc nie ma o czym mówić, albo żaden normalny człowiek nie czuje tego, co Ambroży, a więc Ambroży jest nienormalny. „Czy istnieje coś bardziej męczącego w prozie

Coś nagle bryźnie

Rzeka puchnie. Fale jedwabiste, wodo okrutnie myśląca, trumno płynąca!

Nie ma literatury

Nie ma literatury poza autobiografią.

Mięczak

Gdy, oddychając powoli, pokonałem  wzbierający zawrót głowy i cofnąłem się o krok, wydało mi się, że widzę na plaży poruszający się kształt dziwnie bladego koloru. Przykucnąłem i, zdjęty paniką, patrzyłem sponad krawędzi. W dole, na samym dnie, jak mi się pomyślało, leżała para, mężczyzna, spoczywający na ciele

Nie do opisania

– Osiemnaście lat mija od czasu, gdy po raz pierwszy usłyszałem tę muzykę. Pamiętam, że było to w pogodną letnią noc, bardzo podobną do tej, ale później. Szedłem przez las, sam jeden. Pamiętam także, że byłem bardzo przygnębiony, bo jeden z moich synów zachorował i baliśmy się,

Głowa

Dama ta zwraca ku mnie głowę, której nie brak dostojeństwa.

Umieścić ją w cieple

A gdyby tak krytycy wskazując na bohaterów książki i jej autora pytali jedynie, co to za ludzie? Gdyby po prostu rejestrowali nowe egzemplarze gatunku zwanego człowiekiem, zamiast zajmować się prawidłami sztuki, których nie rozumieją: nie tylko w większości przypadków mówiliby wtedy najmądrzejsze rzeczy, jakie w ogóle można

Że aż się kurzy

Ale jak na pierwszych semestrach można uniknąć picia? Przyjaciele, już pod gazem, pakują się oknami i drzwiami… Oczy błyszczą, policzki rozpalone, sentencje, repliki po prostu fruwają od ściany do ściany, pieni się mieszanina piwa i inteligencji. A kiedy nagle cisza zapadnie na chwilę, dech zapiera od wiosennego