Rzeczy

Port Miednica (z zapisków)

Cóż zobaczyłem? Książki. Wydane! Na betonie ułagodzonym wykładziną i wojskowym chyba sprzętem izolacyjnym (niby NATO, a marność) rozłożona młodzież. Na balkonie poparzone kurze udka i rozradowani poeci. Wielka poniemiecka hala, która jawnie wymieniła się ze mną chłodem. Muzyka, sprzęt, światła, mały podest, stylowe krzesła (dwa) i stół

Michał Krawiel:Żadna Kalifornia nie jest ostatnią Kalifornią (cz.2)

28 – Wiem, że masz taki mały problem – Łukasz spluwa na chodnik. Rozmazuje. – O co chodzi tym razem? – łapię go za koszulkę. Nie chodzi o to, że źle mu życzę. Można powiedzieć, że się o niego martwię. Patrzymy sobie w oczy. Nie ma mrugania,

[max.E.- CD1] Thomas Brinkmann – Klick

Gdy w drugiej połowie lat 90. dwudziestego wieku idea muzyki techno jako alternatywy dla zindustrializowanej i zautomatyzowanej wizji miejskiej rzeczywistości nieubłaganie pogrążała się w hedonistycznej wersji klubowego szaleństwa, narkotycznego hajpu oraz corocznych transmisji telewizyjnych z Love Parade, w tym samym czasie krystalizowała się efemeryczna opozycja, postdigitalna „ideologia”

Agata Ludwikowska: co ja myślę o filozofii

brak znajomości logiki ułatwia dostrzeganie rzeczywistości oto jak prosto pozbywamy się kategorii: dla wszystkich p istnieje q (wszystko co smutne jest zarazem cholernie śmieszne) jeżeli nie istnieje p nie istnieje też q (i nie ma tego co cholernie śmieszy bez tego co smuci) p równa się q

Już nie piękni, nie dwudziestoletni

(O historiach miłosnych w prozie izraelskiej Marka Hłaski). A gdy się zejdą raz i drugi Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością? Jan Pietrzak

Agnieszka Moroz: Wiersze

Smutny książę i poławiacze W tamte dni robiliśmy zdjęcia przez kolorowe dna butelek wciąż uśmiechamy się z albumu O północy tyłem podchodziliśmy do studni on zawsze bardziej bał się spojrzeć w głąb Podarowałam mu muszlę Wyjął z niej perłę daleki szum wyrzucając do śmietnika Teraz rozmawia z

Michał Krawiel:Żadna Kalifornia nie jest ostatnią Kalifornią (cz.1)

And all God’s angels beware, And all you judges beware Joy Division 1 Raz na pół godziny przejedzie jakiś samochód. Straszne zadupie wokół. Ulica z początkiem i końcem, ale nic poza tym. Nawet do Warszawy się nią nie dojedzie, a tym bardziej gdzieś dalej. Na przykład do

Paweł Priażko: Tęcza w moim domu (cz. 3)

(Czas teraźniejszy. Wykładowca stoi w audytorium koło okna. Patrzy na zegarek. Ktoś stuka do drzwi). WYKŁADOWCA: Wejść!… O, a kto cię tak?… WŁADYSŁAW: (wchodzi z bukietem kwiatów) A tak, upadłem… WYKŁADOWCA: A gdzie drugi bohater? WŁADYSŁAW: A co, nie przyszedł? WYKŁADOWCA: Jak widzisz. WŁADYSŁAW: Dziwne. Umawialiśmy się.

Jacek Gutorow: Wiersze

Na przykład W tym, co mówisz, jest wiele prawdy: na chwilę przed zmierzchem niektóre drzewa cichną i oddają cienie bardziej przebojowym sąsiadom, którzy potrafią się znaleźć w każdym zakątku sadu. Na przykład tamta jabłoń. Wiesz, ile dni przesiedziałem pod nią niezauważony? Chodziło się tędy i owędy, mrucząc

Przebieżka: Bierut po Bartisie

Nowa inicjatywa – dział szybkich przebieżek pod wąs mniej lub bardziej współczesnej literatury, o której mówi się, albo się powiedziało za mało. W pierwszym mityngu: Jacek Bierut spotyka Atilę Bartisa.