Poezja

Kamil Zając: Wiersze i lustracje
Wiersze i lustracje Ciepłe posadki, posagi, upadki na posadzkach. A kiedy kładziesz się ze swoim ciałem czy rytm zabiera cię w nieznane?

Kamil Zając: Przesłanie do społeczeństwa, pani, pana…
ffffound.com Przesłanie do społeczeństwa, pani, pana…

Kamil Zając: Byłem świadkiem metody
Byłem świadkiem metody Clubbingowy pionku, soboty są bezpieczniejsze od piątków. Muzyka bywa chłodna tylko na początku.

Jacek Napiórkowski: Warzywo
Warzywo

Robert Król: Dwie czternastki
Pięćdziesiąte ósme Zostawmy sprawy tego kraju i nieznane morza. Uchrońmy myśli od jeziora, skwaru i popiołów. Jakiż to wielki niesmak w deszczu przy sobocie. Jakaż to śmieszna i ponura dola przemokłych

Roman Kaźmierski: Rodzaj opowieści; Rodzaj obietnicy
Rodzaj opowieści Historia się kończy, bo zasłabła ta, co opowiadała. Czy zapamiętam język? Usta? Wyglądały jak storczyk z agencji ?Flora?.

Tomasz Pułka: Dywidenda
Dywidenda

Maciej Gierszewski: Zwichnięcia
Zwichnięcia W łóżku zimno. Nie mam drugiego koca. ?Nadal o mnie myślisz, jak się z nią kochasz??

Leszek Kieniewicz: Wiersze (2)
* * * Bez lekceważenia obowiązków nie da się zrobić nic sensownego. Tymczasem klasycy mówią, że gdy wjadę do rodzinnego miasta, to sens jak rząd – sam się znajdzie. I to dla poratowania narodowego funduszu zdrowia Tymoteusz II Karpowicz i Stefan Olszowski wrócą się przez najcięższą wodę.

Leszek Kieniewicz: Wiersze (1)
Strategie debiutu Z aparatem na zębach, mówisz mierzę dalej niż teleskop Hubble?a. Schodząc na śniadanie z łupieżem toaletowym pod nosem nie boi się profesora Manteuffla. W sombrero i przepasany szarfą nabojową, śmiało rzec mogę, że owszem zginę, ale trzeci od końca.