Proza
? Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!
Najnowszy tomik poezji Grzegorza Kwiatkowskiego oferuje nam przekrój radości wszelakich: od śmierci, poprzez Zagładę, problemy antysemityzmu, prostytucji, przemocy, ironii losu, aż do? śmierci. A wszystko to w prostej, niemalże prozatorskiej formie, dalekiej od moralizatorstwa i prób cieniowania rzeczywistości. Radości intrygują. Tytuł tomiku zostaje zderzony z mottem: tam
Stary, a to o młodym księżulku znasz? Nie? To, co przychodzi nowy do zakonu? Nie? To ci opowiem! Słuchaj! Przychodzi młody braciszek do zakonu i przeor oprowadza go po przybytku. Idą do kuchni i tam stary zakonnik mówi ?Tu chłopcze jest kuchnia. Możesz tutaj zjeść, odpocząć, medytować.
Przyszedł po nią po występie. Klaudia nie wyglądała na zdziwioną, że go widzi. Chyba odnotowała jego spóźnione przyjście do teatru. Albo potrafiła przeniknąć wzrokiem półmrok piątego rzędu z lewej strony. Nie lubił tego jej obojętnego rybiego spojrzenia. Wionęło chłodem. ?Cześć, pójdziemy zapalić?? ?Cześć, tylko się pożegnam tutaj??
Dla wielu jedyną rzeczywistością są ich własne problemy. Jaro pierwsze wzwody uświadomił sobie w chwilach przebudzenia. Potem pojawiały się również za dnia. Było to bardzo kłopotliwe zjawisko i Jaro miał z ich powodu same obawy. Chłopcy przed wuefem prezentowali czasem swoje, szczególnie drugoroczny Michalski, i największa obawa
(opowieść komiksowa w przygotowaniu)
Naród postanowił poradzić sobie bez tłumaczy. Wszyscy pilnie uczyli się angielskiego. Maglowano present simple, pamiętano, że ?apostrof es? i wkuwano słówka. Było sporo problemów z tabelą czasowników nieregularnych. Podobne formy myliły się narodowi. Naród cierpiał, ale dzielnie zaciskał zęby.
Pokazano w telewizji smutnego Bono, który ocierał płynącą po policzku łzę. Po słowach zdenerwowanego pana przerwano konferencję międzynarodowych ekspertów. Artysta nie mógł zaśpiewać swojej piosenki prosto z serca. Nie pokazał wszystkim swojego smutku.